„Okołotatrzańskie” klimaty na rowerze
Nie będę tu „ściemniać”, że zjeździłam rowerem całe Tatry, bo tak nie było, bo gdzie taki rowerowy „leszcz” jak ja miałby dać radę w wysokich górach, ale…
Ale mogę powiedzieć, że trochę podjazdów było, że trochę się nasapałam i że z pokorą przyjęłam do wiadomości, że jeszcze dużo kilometrów na rowerze musi upłynąć, zanim będę w stanie powiedzieć, że jeżdżę po górach 🙂
Nie będę zatem tu opowiadać, jak wjeżdżałam nóżka za nóżką na kolejne górki, że czasami było tak, bo asfalt się skończył (to u nas już chyba tradycja 😉 ) …
…bo i po co ? Za to chciałam Wam polecić Rowerowy Szlak Wokół Tatr, który jest dla każdego.
Piękne widoki, wspaniałe góry w tle i błogi spokój.
Cały szlak ma ponad 280 km, więc można zaplanować nawet kilkudniową wycieczkę.
Jeśli choć troszeczkę lubicie rower, to ten szlak jest dla Was.
Myślę, że w kwestii widoków nikogo nie trzeba zachęcać, bo wszyscy wiemy, jak cudownie jest w Tatrach, ale i tak pokaże Wam kilka fotek po wdrapaniu się rowerem 🙂 Może powiecie sobie – tak chcę spędzić mój najbliższy urlop…
Słodka polecajka 😉
Nie może się też oczywiście obyć bez słodkości. W trakcie pobytu w Tatrach, po jednej z wycieczek, kiedy strasznie chciało nam się czegoś słodkiego, a nie chciało nam się już „ruszać w miasto”, powstał przepis na placuszki ze skyrem – przepyszniutkie – polecam 🙂