Babka motylek
Jakże trudno było wybrać ten pierwszy, inaugurujący przepis na bloga z wypiekami. Z pomocą przyszła mi moja lekka niezdarność.
Ponieważ jestem osobą, której wszystko leci z rąk, los zdecydował o pierwszym przepisie 😉 Mój „słodkosentymentowy” zeszyt z przepisami wypadł mi z ręki, luźne kartki rozsypały się po podłodze i objawił się przepis na babkę motylek.
Ładna nazwa, więc to przesądziło sprawę.
Poniżej podaję Wam przepis na tę bardzo fajną, ładną i pyszną babkę motylka.
Uwaga: szklanka 200 ml
Składniki:
6 jaj
1 szklanka cukru
200 g masła
1 szklanka suchego maku /jeśli tak jak ja nie lubisz maku w babce, możesz zastąpić go np. liofilizowaną żurawiną, albo liofilizowanym burakiem, albo innym własnym pomysłem:)/, ja zdecydowałam się na 2 łyżki liofilizowanego buraka
2 szklanki mąki
2 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki kwaśnej śmietany
olejek arakowy /można zastąpić innym olejkiem, który lubisz, albo cukrem waniliowym /ja postawiłam na cukier waniliowy/
Przygotowanie:
Masło i cukier utrzeć na gładką masę, ciągle ucierając dodawać po jednym żółtku.
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i dodawać do masy na zmianę ze śmietaną, zmiksować. Dodać następie olejek arakowy i ubite na sztywno białka, wszystko razem delikatnie wymieszać.
Ciasto podzielić na 3 części. Pierwszą część wylać na blaszkę „keksówkę” (12 cm x 25 cm) wyłożoną papierem do pieczenia, do drugiej części dodać kakao i wylać na białą część, a do trzeciej części dodać mak lub inny wybrany przez Ciebie składnik i wylać na część kakaową /ciasto piekłam dwa razy, ponieważ za pierwszym razem nie wyszedł mi motylek. Potrzebny był telefon do mamy, która z oczywistością w głosie oznajmiła, że przecież nie wyjdzie, jak nie zrobisz paseczka patyczkiem!!/.
No więc podaję mega ważną informację: PO WYLANIU WSZYSTKICH TRZECH WARSTW NALEŻY PRZECIĄGNĄĆ PATYCZKIEM PRZEZ CAŁĄ DŁUGOŚĆ CIASTA. Ja zrobiłam to trzy razy dla pewności:)
Piec w 180 stopniach przez 1 godzinę, do suchego patyczka. Uchylić piekarnik i zostawić na chwilę, aby babka mogła „pooddychać” zimniejszym powietrzem.
Widzę tu motyla, kwiatka, a może wąsy?
Ale w sumie co ta za różnica? Najważniejsze, że babka motylek jest naprawdę dobra, wilgotna i kolorowa.
Pozostaje tylko życzyć smacznego 🙂