„Ósme życie” i czekoladowa poezja
Rewelacyjnie czekoladowe ciasto na zimno, bez pieczenia, sprawiające, że przymkniesz oczy, żeby zatrzymać smak 😊
Takie ciasto przygotowałam dla Was do książki „Ósme życie” – tak wiem, książka nie jest nowa, już wszystko zostało zapewne o niej powiedziane i napisane, a w księgarniach pojawiła się niedawno nowa pozycja Nino Haratischwili. Ale Ósme życie wywołuje tyle emocji, ma taki rozmach i tak zatapia się w głowię i sercu, że nie można tej książki zapomnieć.
Przeplata się tutaj motyw czekolady, która determinuje na swój sposób życie głównych bohaterów. Czekolada jest słodka, uzależniająca, ale też mroczna i przerażająca. Kto jej skosztuje i poza jej sekret, na zawsze zostanie uwikłany w trudne losy rodzinne.
To pięknie poprowadzona opowieść o rodzinie, której przyszło żyć w burzliwych czasach historii gruzińskiej. Książka wypełniona miłością, ale i nienawiścią, ufnością, ale i zdradą.
Żadne słowa nie są w stanie opisać złożoności i wielowymiarowości tej powieści, ale moja czekoladowa poezja może być godnym towarzyszem w trakcie lektury 😊
Koniecznie zgrajcie ten duet 😊
Składniki:
200 g (1 kostka) masła
4 łyżki cukru pudru
200 g (2 tabliczki) czekolady
250 g orzechów (włoskich lub laskowych)
3 łyżki masła orzechowego
6 łyżek śmietany 30%
1 wafel bez cukru
Dodatkowo na polewę:
100 g czekolady
50 g śmietanki 30%
2 łyżki miodu
Wafel przycinam do wielkości 20 cm tortownicy (może być w kawałkach, a jeśli macie rant cukierniczy, to po prostu go dociśnijcie i wykrójcie koło).
Czekoladę rozpuszczam w kąpieli wodnej i odstawiam do przestygnięcia. 2-3 łyżki rozpuszczonej i ciepłej jeszcze czekolady wykorzystuję do posmarowania wafla, żeby później nie odklejał się od masy czekoladowej. Miękkie masło ucieram na puch, dodaję 2 łyżki cukru pudru i dalej ucieram. Następie dodaję przestygniętą czekoladę i dobrze mieszam, aż składniki się połączą. Gdy masa będzie gładka, przekładam ją do tortownicy wyłożonej waflem i odstawiam do lodówki na jakieś 40 minut.
W tym czasie mielę orzechy na lepką masę, ale nie na masło. Do orzechów dodaję 2 łyżki cukru pudru i masło orzechowe. Masę dokładnie ucieram, a następnie wykładam na zastygniętą już warstwę czekoladową. Ponownie odstawiam ciasto do lodówki na około 40 minut.
W tym czasie przygotowuję polewę.
Śmietankę zagotowuję. Zdejmuję z ognia i dodaję pokruszoną czekoladę i miód. Czekam chwilę, aż czekolada się rozpuści, następnie mieszam całość do uzyskania jednolitej masy. Odstawiam polewę do wystygnięcia.
Zimną polewę wylewam na ciasto, zakrywam również boki (nie jest to konieczne, mogą zostać „golaski”).
Polewa musi zastygnąć w lodówce, co zajmie około 30 minut. Na cieście można wykonać dowolną dekorację. I gotowe. Smacznego i wszystkim, którzy nie mieli jeszcze okazji spotkać się z „Ósmym życiem”, życzę porywającej lektury 😊
2 komentarze
Paulina
Jakie cudne połączenie – książki i ciasta, no rewelacja! Zdecydowanie moje miejsce 😉
Karolina
Dziękuję bardzo 🙂 Też uważam, że to połączenie idealne 🙂 Pozdrawiam serdecznie i zapraszam, nowe książki już się szykują 🙂