Keks
Przyszedł czas jesiennych nastrojów, zatem nie będę się opierać. Na „kuchenny tapet” idzie keks. Mięciuchne ciasto z dużą ilością wszystkiego 🙂
W keksie uwielbiam to, że mogę dodawać do niego to, co lubię. Przyjmie wszystkie warianty 🙂
Uwaga: szklanka 200 ml
Składniki:
200 g masła
1 szklanka cukru
6 jajek
1 łyżka cukru waniliowego
2 ¾ szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki spirytusu lub wódki
Przygotowanie:
Mało, cukier i cukier wanilinowy ucieramy mikserem. Jak masa będzie puszysta, dodajemy po jednym żółtku cały czas miksując.
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, białka ubijamy.
Do ubitego masła z cukrem i jajkami dodajemy mąkę, spirytus i białka (ale nie całość, zostawiamy trochę piany, żeby wymieszać z nią bakalie).
Dobieramy bakalie, które najbardziej lubimy. Tutaj panuje całkowita dowolność uwarunkowana naszymi smakami (ja wybrałam płatki migdałów, prażone orzechy i czekoladę, ponieważ rodzynki i inne „miękkie” dodatki nie należą o moich ulubionych :))
Bakalie mieszamy z pozostałą pianą i dodajemy do ciasta. Teraz mieszamy ciasto delikatnie szpatułką, nie mikserem, żeby nie „zmasakrować” bakalii.
Keks pieczemy w 180 stopniach w „keksówce” /moja ma wymiary 30 cm x 12 cm/ przez około 50 minut. Najlepiej sprawdzić patyczkiem, czy ciasto jest dopieczone.
Blaszkę z upieczonym keksem zostawiamy jeszcze na jakieś 10 minut w otwartym piekarniku, niech się przyzwyczaja do zimniejszego powietrza, a później pozostaje tylko poczekać aż wystygnie.
Smacznego 🙂