Makowiec bez zawijania (bez jabłek)
Czasami jest tak, że pamiętamy jakieś ciasto sprzed wielu lat, tak ja na przykład makowiec bez zawijania, że zawsze był z jabłkami, kaszką itd., itp. Że to taki przepis wypróbowany przez mamę, babcię, albo inną ciocię 😊 Aż tu nagle pojawia się ktoś, kto mówi: fajny ten twój makowiec, zjadłbym taki, tylko bez … – i tutaj zaczyna się lista składników, które są niepożądane 😊 I jeszcze chciałbym dwa razy więcej maku.
No takie wyzwania to ja lubię 😊 Więc dzielnie udałam się do kuchni i przystąpiłam do dzieła.
Powstał makowiec bez zawijania i jeszcze bez kilku innych „bez…”.
Składniki na masę makową:
400 g maku
½ kostki masła
3 żółtka
5 białek
½ szklaki cukru (szklanka o pojemności 200 ml)
1 łyżka miodu
3 czubate łyżki powideł
bakalie
Mak zaparzam i mielę dwa razy.
Żółtka ucieram z cukrem i masłem. Do utartej masy dodaję stopniowo mak, a następnie powidła i miód. Mieszam i dorzucam ulubione bakalie.
Następnie ubijam pianę i dodaję do ciasta, delikatnie mieszam. Całość odstawiam i biorę się za przygotowanie spodu.
Składniki na kruche ciasto:
250 g mąki
2 żółtka
110 g masła
2 łyżki cukru pudru
Z podanych składników zagniatam ciasto (może mieć konsystencję mokrego piasku) i ugniatam na blaszce (25×30 cm) wyłożonej papierem do pieczenia.
Ciasto wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 °C i piekę 15-20 minut, aż będzie złote.
Wyciągam ciasto z piekarnika i od razu wykładam na nie przygotowaną masę makową. Wstawiam do piekarnika na kolejne 35-40 minut.
Po upieczeniu czekam aż wystygnie, a następnie przygotowuję polewę.
Składniki na polewę z czekolady:
100 g śmietanki 30%
100 g czekolady
1 łyżka miodu
Śmietankę zagotowuję, ściągam z palnika i dodaję czekoladę i miód. Zostawiam na kilka minut, aż czekolada się rozpuści. Następnie wszystko mieszam. Tak przygotowaną czekoladę wylewam na wystudzone ciasto.
I gotowe.
Smacznego 😊
4 komentarze
Konesso
Wow! Twój makowiec wygląda świetnie! Dodatkowo z polewą czekoladową, pycha!
Karolina
Bardzo dziękuję 🙂 Szczerze się przyznam, uwielbiam tę „grubaśną” warstwę czekolady 🙂
Jolka
Taki makowiec zawsze będzie mi się kojarzył z babcią i Bożym Narodzeniem. Babcia Irenka robiła najlepszy. 🙂 I tak,chcę PDF,Karolino.
Karolina
🙂 Pdf już leci 🙂 Zazdroszczę takiej Babci. Moja zupełnie nie potrafiła piec 😉 Ale za to Mama… 😉 Pozdrawiam i ściskam mikołajowo