Śladami podlaskich cerkwi, czyli moje pierwsze 200 km na rowerze
Rok 2021. Maj za pasem, mój pierwszy sezon na „szosie” i ambitne plany – w tym roku zrobię jednego dnia 200 km. A jak się uprę… to nie ma mocnych 😊
I udało się, Podlasie okazało się łaskawe i idealne do realizacji takich planów. Piękne widoki, fajne drogi (w większości 😉 ), nie za dużo przewyższeń, co dla takiego amatora jak ja jest niezwykle ważne, no i akurat zagrała pogoda – słońce, zero deszczu, ciepło…
Nic tylko jechać
Wyruszyliśmy z rana, bo niepewność reakcji mojego organizmu na takie kilometry była spora. A co, jak się „zajadę” i nie dam rady? A co, jak będzie mnie coś bolało? A co… itd., itp. Więc na wszystko wzięliśmy poprawkę i o 9 wpinaliśmy się w rowery.
Nie będę Wam tłumaczyć, jak przebiegała trasa, po prostu Wam pokażę 😉
Po drodze było mnóstwo WOW, ALE PIĘKNIE! O RANY, ALE SUPER DROGA! JEJ, JAK TU ZIELONO I CUDOWNIE. Zobaczcie:
Na początku trasy Grabarka – święte miejsce z monasterem, cerkwiami i niezliczoną ilością krzyży.
Cerkwie, cerkwie, cerkwie…
Dalej były mniejsze i większe miejscowości, ale niemal w każdej wiosce i miasteczku mijaliśmy przepiękne cerkwie. Nie sposób było zrobić tyle zdjęć, więc pokażę Wam chociaż kilka 😊
I tak mijały sobie niepostrzeżenie te kilometry, aż w końcu zrobiło się ich caaałe 200 😉
Taka byłam dumna, taka zadowolona, a uśmiech od ucha do ucha.
Trasę rozpoczęliśmy i zakończyliśmy w Siemiatyczach, gdzie pod wieczór spotkały nas takie widoki
Oczywiście nie mogło się obyć bez słodkiego akcentu. Kolejny dzień rozpoczęłam od pysznych domowych cukierków, które czekały na mnie na miejscu 😊
Przepis na cukierki orzechowe możecie znaleźć tutaj 🙂
To jeszcze nie wszystko, co chciałam Wam pokazać z Podlasia. W kolejnym wpisie znajdziecie zestaw miejsc, które zwiedziliśmy na rowerze i które nas zachwyciły.
Do następnego razu 🙂
2 komentarze
GoKart
Gratulujemy wyprawy, też kochamy rowery. Coś drgnęło w społeczeństwie i przesaidamy się na te eko pojazdy chętniej. Cukierki po trasie rowerowej wskazane:))))
Karolina
Dziękuję ślicznie 🙂 To prawda, podobno 70% społeczeństwa ma coś do czynienia z rowerem, to super statystyki 😉 No i przyjemne z pożytecznym 🙂